Dworczyk szczerze o aferze w Wałbrzychu: Traktuję to, jako osobistą porażkę

Dworczyk szczerze o aferze w Wałbrzychu: Traktuję to, jako osobistą porażkę

Dodano: 
Szef KPRM, pełnomocnik rządu do spraw narodowego programu szczepień ochronnych przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 Michał Dworczyk
Szef KPRM, pełnomocnik rządu do spraw narodowego programu szczepień ochronnych przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 Michał DworczykŹródło:PAP / Leszek Szymański
Miał Dworczyk w programie Wirtualnej Polski "Tłit" odniósł się do  afery taśmowej PiS w Wałbrzychu.

Kilka dni temu Jarosław Kaczyński rozwiązał struktury partyjne Prawa i Sprawiedliwości w Wałbrzychu. Podjął też decyzję o wykluczeniu wszystkich członków partii w tym mieście. Decyzja ta ma związek z taśmami ujawnionymi przez lokalną telewizję Dami. Jeden z dolnośląskich działaczy partii rządzącej nagrał rozmowę swoich kolegów. Nagranie ukazuje brutalne rozgrywki wewnątrz wałbrzyskiego oddziału Prawa i Sprawiedliwości.

Dziś sprawę w rozmowie w programie Tłit na wp.pl komentował szef KPRM Michał Dworczyk.

Żaden z tych polityków nie był przyjmowany do PiS przeze mnie. Rzeczywiście wszyscy byli członkami PiS w Wałbrzychu, ale ten komitet, na wniosek mój, pod którym podpisali się wszyscy posłowie i senator z naszego okręgu, został rozwiązany przez prezesa naszej formacji, a jego członkowie wykreśleni z listy członków PiS. Takie działania są absolutnie nieakceptowalne, na nie nie może być zgody, stąd takie decyzje. Jedynym rozwiązaniem był tu wariant "zero" mówił Dworczyk.

– Jestem pełnomocnikiem okręgu nr 2, szefem subregionu wałbrzyskiego. To, co się zdarzyło, traktuję jako osobistą porażkę. Od półtora roku starałem się w tym komitecie wprowadzić różne zmiany, niestety – jak się okazało – nieskutecznie albo, co najmniej, za mało skutecznie – zaznaczał.

– Ani na formę, ani na treść tego, co usłyszeliśmy, nie może być zgody. Ma się to nijak do zasad, w oparciu o które budowane jest PiS – podsumował Dworczyk.

Afera taśmowa PiS w Wałbrzychu

Powodem konfliktu było przejęcie władzy w regionie przez Kamila Zielińskiego, uważanego za człowieka szefa KPRM Michała Dworczyka. Część działaczy sprzeciwiła się tej kandydaturze i skierowała petycję do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Konflikt w wałbrzyskim środowisku PiS zaczął narastać, gdy do Parlamentu Europejskiego została wybrana Anna Zalewska. Była minister edukacji do tej pory pełniła władzę w lokalnych strukturach partii. Po wyjeździe Zalewskiej do Brukseli szefem okręgu został Michał Dworczyk, jednak zajęty karierą w Warszawie na swojego przedstawiciela wyznaczył Kamila Zielińskiego, ówczesnego wicewojewodę dolnośląskiego. Ta decyzja spotkała się z oporem lokalnych działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Część z nich napisała w tej sprawie petycję do Jarosława Kaczyńskiego, jednak niektórzy z polityków uważają, że polityczny konflikt może być dla nich szkodliwy – opisuje Onet.

Zarejestrowane rozmowy toczyły się w gabinecie Invest Park Development, spółki uchodzącej za przechowalnię lokalnych polityków partii rządzącej – podaje lokalne wydanie "Gazety Wyborczej". Bartłomiej Grzegorczyk (były doradca wicewojewody) i Janusz Czyż (ojczym Kamila Zielińskiego) przekonywali Radosława Łozińskiego, aby ten usunął swój podpis pod petycją przeciwko Zielińskiemu.

Czytaj też:
"Kasa jest na kozy, a w dużej części miasta nie ma kanalizacji". Jaki reaguje na słowa Jońskiego
Czytaj też:
Suski o włamaniu na jego konto: Istnieje specjalna jednostka do atakowania Polski

Źródło: Tłit Wirtualna Polska
Czytaj także